Złapałam się ostatnio na tym, że tyle mówię o zdrowym odżywianiu, o sporcie, o wodzie, o kawie itp itd, a zapomniałam o najważniejszym... Przecież nie wszyscy wiedzą CO TO ZNACZY "ZDROWO SIĘ ODŻYWIAĆ"?
Ale spokojnie, nadrobimy to zaraz :D Przygotowałam dla Was magiczną 13 żywieniowych zasad, z którymi zrobicie co chcecie: przeczytacie, dostosujecie się, zmodyfikujecie pod siebie, wyrzucicie z pamięci, to nie moja sprawa. Fajnie jednak by było, gdyby moje wypociny choć w małej cząstce do Was dotarły i coś w Was zadziałały. ;-) Let's start:
- Regularność. (!!!)
- Różnorodność.
- Powolne jedzenie.
- Przewaga owoców i warzyw.
- Więcej wody.
- Mniej kawy, alkoholu, gazowanych śmieci typu cola, sprite, fanta.
- Mniej słodyczy i fast foodów.
- Mniej cukru i soli.
- Więcej surowego, razowego, gotowanego, pieczonego.
- Mniej tłustego, przegotowanego, smażonego.
- Kontrola i bilansy dnia (ważne głównie dla początkujących).
- Nie-podjadanie. (!!!)
- Tzw. "cheat meal" (podczas diety i wyzwań ograniczających spożywanie pewnej grupy produktów).
A teraz szybkie objaśnienia:
- Regularność - to najważniejszy i podstawowy punkt dobrego odżywiania. To on warunkuje podkręcenie naszego metabolizmu i w efekcie - chudnięcie. To ma ultra super znaczenie. Nie jest ważne, czy jesz 5, 4, 3 posiłki w ciągu dnia. Ważne, żebyś jadł je o równych porach. Jeśli wolisz jeść więcej, a rzadziej - postaw na 3 główne, obfite dania. A jeśli wolisz mniej, a częściej - jedz 4-5 mniejszych posiłków i bądź szczęśliwy. Ilość - to naprawdę nie jest istotne! Liczy się jakość. Grunt, żeby do niczego się nie zmuszać i nie jeść (lub jeść) na siłę. Może kiedyś zrobię o tym osobny post, ale na razie musicie się zadowolić przeszukiwaniem google w celu porównania mojej 'racji' z czyjąś. ;-)
- Różnorodność - tu nie ma zbyt wiele do tłumaczenia. Po prostu w ciągu dnia powinniśmy jeść jak najbardziej kolorowo i jak najmniej powtarzając się. Jeśli zjesz na śniadanie kanapki to na kolację wybierz np. sałatkę owocową / warzywną lub jogurt. Jeśli na drugie śniadanie zjadasz owoc, to na podwieczorek wybierz warzywo. Jeśli 2 pierwsze posiłki są bogate w, np. nabiał, następne niech będą bogate w warzywa, owoce, mięso itp, itd.
- Powolne jedzenie - delektowanie się każdym kęsem. Ułatwia pracę naszemu żołądkowi i szybciej, paradoksalnie, nas napełnia niż gdy łykamy wielkie kawały.
- Przewaga owoców i warzyw - to chyba oczywiste: powinny one być obecne w (przynajmniej) większości posiłków, jakie spożywamy. Starajmy się je dodawać do obiadu (np. w formie sałatki / surówki), do śniadania (pokrojone / starte owoce do owsianki lub kanapka pełna pomidorów, rzodkiewek, sałaty), do kolacji (jogurt z owocami, sałatka warzywna). II śniadanie i podwieczorek powinny składać się z jednego warzywa / owocu. Korzystajmy z tego dobra! Warzywa i owoce są niskokaloryczne, bogate w witaminy i przede wszystkim SMACZNE! Próbujmy nowych smaków, nie bójmy się sięgnąć pierwszy raz po soczewicę, soję, mango, avocado, dajmy się ponieść! ;-)
- Woda - tu nic nowego nie wymyślę, jedynie odwołam się do posta, w którym wszystko jest wyjaśnione.
- Mniej kawy itd. -> Jeśli przeczytaliście uważnie odnośnik zrozumieliście już, że to wody więcej powinno się pić w ciągu dnia niż czegokolwiek innego. A im mniej śmieci w siebie wlejecie tym zdrowsi będziecie. :-)
- Mniej słodyczy i fastów - to też raczej skomplikowane nie jest - jeśli nie przestaniesz opychać się batonami i pizzą nigdy nie schudniesz ani nie będziesz się dobrze czuł. Po co zapełniać brzuch pustymi kaloriami?
- Mniej cukru i soli - białej śmierci. Nie musisz rezygnować z tych przypraw całkowicie, ale chyba nic się nie stanie, jeśli herbatę posłodzisz jedną łyżeczką, a nie dwoma? ;-)
- Więcej surowego - chodzi mi tu o warzywa i owoce, które po obróbce termicznej często tracą swe śliczne właściwości. Nie chodzi mi oczywiście o, np. ziemniaki, ale o takie rzeczy, które można jeść bez specjalnego przygotowania, np. marchewki, jabłka, paprykę, śliwki itp, itd. Więcej razowego - bo ma mniej pustych kalorii, a więcej dobrych, dłużej pozostawia uczucie sytości i daje więcej energii. Gotowanego, pieczonego - bo to zdrowsze, mniej kaloryczne i mniej zabójcze dla wartości odżywczych (choć nie zawsze).
- Mniej tłustego - chyba jasne. Mniej przegotowanego i smażonego - bo to kaloryczne, niezdrowe i zbyt często używane.
- Bilanse i kontrola: jeśli zaczynasz swoją przygodę ze zdrowym odżywianiem czy odchudzaniem łatwiej będzie Ci wyłapać błędy i samouświadomić się w tym, co powinnaś/powinieneś, a co musisz zmienić. Zapisuj to sobie codziennie na jakiejś kartce, może na grupie wsparcia lub blogu. ;-)
- Nie podjadaj - to się wiąże z regularnością: jeśli jesteś głodny, a do pory obiadowej została godzinka czy pół - poczekaj. Uwierz, nie umrzesz od tego, że odmówiłaś/łeś sobie tego batona.
- Cheat meal - czyli oszukańczy posiłek: polega na tym, że jeden raz w tygodniu jemy coś, czego nie powinniśmy (jakieś ciastko, lody, kawałek pizzy, frytki, kawa z bitą śmietaną itp, itd), dzięki czemu łatwiej jest nam trzymać się z dala od zakazanych produktów w ciągu całego tygodnia, a w konsekwencji prowadzić dobrze dietę i chudnąć. Ważne jednak by zachować zdrowy rozsądek i nie rzucać się na jedzenie z okazji cheat mealu - 1-2 kawałki pizzy wystarczą, nie musisz jeść jej całej. Ten kawałek ciasta również mógłby zmieścić się na talerzyku, a nie go wypełniać ;-)
I to już tyle :-) Mam nadzieję, że odrobinkę z tego zapamiętacie i może nawet zastosujecie pod siebie... Fajnie by było! :-)